Jak wyjść z roli ofiary i wziąć odpowiedzialność za swoje życie?

Jeśli podoba się Pani/Panu ten artykuł proszę rozważyć, by udostępnić go swoim znajomym.

W poprzednich artykułach przedstawiłam genezę powstawania mentalności ofiary oraz opisałam mechanizmy poznawczo – emocjonalne, w jakich funkcjonuje taka osoba. Niniejszy artykuł jest ostatnią częścią tryptyku, którego tematem jest rola ofiary.
Żeby odpowiedzieć na pytanie, jak pozbyć się mentalności ofiary i wziąć odpowiedzialność za swoje życie należałoby zacząć od zrozumienia i świadomości, że funkcjonuje się w takiej roli.

Jak myśli osoba z mentalnością ofiary?

W momencie, kiedy przydarza się coś nieoczekiwanego i nieprzyjemnego charakterystyczną reakcją u osób z mentalnością ofiary uruchamia się mechanizm zadania sobie pytania: „dlaczego ja?”, „nikt się ze mną nie liczy”, „dlaczego mi się to przytrafiło?”, „jak to możliwe, że mnie się to przydarzyło, a nie komuś innemu?”, „nic dla innych nie znaczę!”. Zmiana świadomości w tym przypadku polega na zadaniu sobie pytania: „po co mi się to przytrafiło?”, „czego ma mnie ta sytuacja nauczyć?”, „a dlaczego nie mi?”. Zawsze w życiu mamy wpływ, choćby na sposób w jaki coś interpretujemy i jak będziemy o tym myśleć. Moment, w którym bierzemy odpowiedzialność za swoje myślenie jest momentem, kiedy możemy wziąć życie we własne ręce. Jednak wtedy nie będzie kogo obwiniać oraz zrzucać na kogoś czy na coś odpowiedzialności.

Z pewnością spotkałyście Czytelniczki i spotkaliście Czytelnicy w swoim życiu osoby, które nieustannie narzekają. Każdy powód jest dobry począwszy od sytuacji pogodowej, na którą nie mamy wpływu, zakorkowanego miasta, sąsiadów, szefa, służbę zdrowia, rodziców skończywszy na partnerce czy partnerze. Często osoby z mentalnością ofiary w trakcie spotkania rywalizują między sobą, niczym podczas sportowych rozgrywek, wymieniając się historiami, których celem jest prześciganie się w udowadnianiu, kto ma gorzej. Być może któraś z Czytelniczek czy któryś z Czytelników w przeszłości postępowali podobnie lub obecnie i taki styl przyjęli na zaistnienie w relacjach. Opisywany schemat nazywa się „szukaniem winnych”. Charakterystycznymi reakcjami, które towarzyszą takiemu zachowaniu są stwierdzenia: „to wszystko przez niego, za późno mnie powiadomił o zmianie planów”, „ona zrobiła mi to na złość, żeby mnie upokorzyć”, „jak on mógł o tym zapomnieć, zrobił to specjalnie”. Osoby będące w roli ofiary, jako że nie robią niewiele, by pozbyć się poczucia winy, obwiniają siebie w swoim monologu wewnętrznym. Robią to w formie pretensji do siebie: „ale byłam głupia, jak mogłam być tak naiwna!”, „jestem frajerem, tylko frajerzy ufają w tych czasach”. Osoba w roli ofiary spotyka na swojej drodze osoby w roli kata czy prześladowcy. Jeśli ktoś przestanie przyjmować tożsamość ofiary, to przestaną w jego otoczeniu pojawiać się kaci i prześladowcy.

Ponadto typowymi reakcjami osób będących w roli ofiary jest szukanie wymówek: „zawsze mam trudno w życiu, bo jestem córką alkoholika”, „to ona mnie zostawiła”, „to dlatego, że miałem trudne dzieciństwo”, „nikt mnie tego nie nauczył”. Wszystko to ma potwierdzać osobie z mentalnością ofiary, że to co myśli jest prawdą, a ona sama nie ma na to wpływu. Rzeczywistość ta istnieje wyłącznie w głowie w monologu wewnętrznym jej właścicielki czy właściciela. Takiej osobie trudno wyjść z takiego spostrzegania rzeczywistości, ponieważ nie przyjmuje innej perspektywy. Głęboko wierzy, że nie ma rozwiązania dla sytuacji problemowej, w której się znalazła. W efekcie tkwi w miejscu bez możliwości zmiany swojej sytuacji, czekając z nadzieją, że to świat się zmieni i dzięki temu jej sytuacja ulegnie poprawie. Ta strategia postępowania powoduje jedynie, że osoba jeszcze więcej oskarża siebie i innych, złości się oraz użala nad sobą. Niezdrowe i nieracjonalne myślenie, któremu zazwyczaj towarzyszy brak jakiegokolwiek realnego działania prowadzącego do zmiany sytuacji, kończy się poczuciem bezradności, bezsilności i frustracji. Osoba z mentalnością ofiary czeka i ma nadzieję, że w końcu ktoś się domyśli, że ona potrzebuje pomocy, albo ktoś przyzna jej rację lub przyzna się do winy. Towarzyszy temu magiczne myślenie, że coś na zewnątrz się wydarzy i sytuacja poprawi się bez jej aktywnego udziału. Tak się nie dzieje, więc osoba czuje coraz więcej złości i rozczarowania postawami ludzi w otoczeniu. W momencie, kiedy pojawią się nieprzyjemne emocje, nie ma miejsca na kreatywność i perspektywę, spojrzenie z dystansu na całą sytuację, co umożliwiłoby znalezienie rozwiązania. Automatyczne niezdrowe myśli, reakcje jak i działania im towarzyszące są spowodowane rutynowym reagowaniem z poziomu podświadomości. W takich momentach ważne jest, by takie działanie dostrzec u siebie i w momencie, gdy coś się wydarza w codziennym życiu, można zaprzestać takich wypowiedzi, mając na uwadze, że nie przyczyniają się choćby do dobrego samopoczucia. Zmiana perspektywy z bycia tylko biernym odbiorcą wydarzeń, wpływa na wyjście z roli ofiary. Jedną ze sprawiedliwości na tej planecie jest wolna wola, a dzięki niej możliwość wpływania w życiu na swoje myślenie, emocje, zachowanie i działanie, dzięki czemu można świadomie kształtować swoje życie.

Jak wyjść z roli ofiary?

Tak jak wcześniej wspominałam pierwszym najważniejszym krokiem jest zrozumienie swoich reakcji i zachowań. Kolejnym jest przyjrzenie się sobie i zadanie sobie uczciwego pytania względem siebie: „czy ja z tej roli chcę w ogóle wyjść?”. Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, to kolejnym krokiem będzie zaakceptowanie rzeczywistości, jakakolwiek by była trudna. Niezbędnym będzie nie ocenianie i nie zapraszanie swojego umysłu do kategoryzowania. Ważnym też będzie przyznanie się przed sobą samym: „tak, jestem samotna”, „rodzice się mną w ogóle nie intersują”, „nie mam pracy”, „po raz kolejny rzuciła mnie dziewczyna”, „nic nie znaczę dla swojego ojca”. Wzięcie odpowiedzialności i zaakceptowanie, że to, poprzez swoje działania, wybory, zachowanie, myśli i emocje, doprowadziłam/doprowadziłem do tej sytuacji. Kolejnym etapem będzie poddanie autorefleksji swojego zachowania i zadania sobie pytania: „co takiego robię, że ciągle popełniam te same błędy i co sprawia, że znajduję się w tej lub podobnej sytuacji życiowej?”. Bez zrozumienia swojej przeszłości tkwimy w niej. Syndrom ofiary zatrzymuje osoby w nim funkcjonującym w miejscu.

Dalszym etapem pracy jest poszukanie rozwiązania dla sytuacji problemowych. Poszukanie odpowiedzi na pytania: „co ja mogę zrobić w tej sytuacji? na co się decyduję? jaki jest mój cel? jak mogę go osiągnąć? jaki jest pierwszy krok, który zrobię? Pomocne mogą być pytania: „jak inaczej mogę zareagować? co doradziłabym/doradziłbym znajomej/ znajomemu? jak chcę się czuć w danej sytuacji? jak mogę zadbać o siebie? Wybór mam zawsze i jestem jedyną osobą odpowiedzialną za moje życie. Warto jest przyjrzeć się swoim emocjom. Pomocne będzie poszukanie odpowiedzi na pytania: co czuję? jaka emocja towarzyszy mi w chwili obecnej? co wywołuje tę emocję? co się pod nią kryje? jakie niezaspokojone potrzeby lub pragnienia ukrywają się pod tą emocją? Następnym krokiem jest wdrożenie rozwiązania i bycie uważną/uważnym na rezultaty, które Pani/Pan osiąga. Czy tego Pani oczekiwała/Pan oczekiwał? Jeśli tak, może sobie Pani/Pan pogratulować. Jeśli nie, trzeba zatrzymać się, przyjrzeć się temu co się wydarza, szukać innych rozwiązań i podjąć działanie. Na to Czytelniczko/Czytelniku masz zawsze wpływ w swoim życiu. Każdy z nas ma możliwość wyboru czy jest dla siebie słownym mordercą czy decyduje się na wspierającą i życzliwą relację z samą/samym sobą.

Na drodze do odzyskania wpływu na swoje życie

Wszystko, czego doświadczamy w swoim życiu jest rezultatem tego, co wytwarzamy i wspieramy swoimi myślami, słowami, emocjami i zachowaniem. W każdej chwili życia decydujemy, bo zawsze mamy wybór. Z każdą zmianą swojego myślenia będzie zmieniała się optyka Pani/Pana funkcjonowania odpowiedzialnego bycia w świecie. Doceniając siebie za tę zmianę proszę pamiętać, by nagrodzić siebie robiąc coś, co sprawi, że poczuje się Pani doceniona/Pan doceniony przez siebie. Największą nagrodą będzie Pani/Pana życzliwy wobec siebie i innych wspierający dialog wewnętrzny.


Jeśli podoba się Pani/Panu ten artykuł proszę rozważyć, by udostępnić go swoim znajomym.